Niedoceniane skarby polskich ogrodów...
Dawno, dawno temu - na myśli mam okres dzieciństwa - byłam częstym bywalcem ogrodu sąsiadów, w którym rosły krzewy porzeczek. Oczywiście w ogrodzie tym gościłam za wiedzą właścicieli i podjadałam porzeczki również z ich przyzwoleniem... Nie mogłam się zdecydować, które lubię bardziej - jednego roku uwielbiałam owoce czarnej porzeczki, drugiego - czerwonej. Aż pewnego razu odkryłam, że jest trzecia opcja...
Zakładając własny sad, czy też raczej ogród owocowy, po prostu nie mogłam pominąć krzewów porzeczek.