Buddleja davidii - motyli krzew...
Ostatnio, w czasie wycieczki po krakowskich uliczkach, wręczono mi ulotkę z zaproszeniem do Muzeum Żywych Motyli. Znajduje się ono na ulicy Grodzkiej i można tam podziwiać (również dotykać) egzotyczne motyle. Z zaproszenia niestety nie skorzystałam, gdyż był ze mną pewien mały szkodnik i szczerze obawiałam się o los, jaki mógłby spotkać te piękne owady. Może innym razem się uda...
Przyszedł mi jednak na myśl "motyli krzew".
Niestety w ogrodach stosunkowo rzadko spotykam budleję - bo o niej dziś kilka słów - a jest ona wręcz niesamowita. To jest dopiero prawdziwa motylarnia!
Kwiaty, które pojawiają się mniej więcej od lipca do października (oczywiście termin kwitnienia zależy od odmiany) są pachnące i miododajne. Nic dziwnego, że zwabiają zastępy skrzydlatych gości. Kwiatostany w formie przewisających wiech wyglądają jakby tworzyły ogromny bukiet. Występują w gamie barw od białej do ciemnofioletowej, przy czym niektóre odcienie są bardzo intensywne. A do tego kwiaty są wprost oblepione motylami.
Jak już
wspomniałam, zaletą budlei jest również zapach.
W romantycznych czy
zapachowych ogrodach powinna być ona jedną z czołowych roślin. Nic więc
dziwnego, że kilka dni później znalazłam piękne krzewy budlei w "dziale
zapachowym" Ogrodu Doświadczeń im. Stanisława Lema.
Ogród posiada oczywiście wiele ciekawych działów i warto wybrać się tam na edukacyjną, a zarazem przyjemną wycieczkę. Ja, jako ogrodnik, musiałam przede wszystkim zobaczyć część związaną z moim fachem.
Budleja nie jest bardzo wytrzymała na mrozy, dlatego w ostrzejsze, bezśnieżne zimy może przemarzać. Mimo to w moim ogródeczku radzi sobie całkiem nieźle. Wybrałam dla niej osłonięte miejsce i w sumie nawet nie okrywam jej na zimę - choć oczywiście polecam to robić. Poza tym budleja lubi wygrzewać się na słońcu i sporo się objadać. Trzeba więc pamiętać, żeby sypnąć jej nieco nawozu.
I to tyle problemów z budleją. A efekty wizualne i zapachowe rekompensują ten niewielki trud w całości. Teraz kwitnące krzewy są w sprzedaży, więc zachęcam do zaopatrzenia się w przynajmniej jeden egzemplarz. Będziecie mieć prywatną motylarnię.
Nie widziałam galerii zdjęć z budlejami bez motyli. Bardzo łatwo je uchwycić na zdjęciu jeśli tylko nasz krzew kwitnie :) Uwielbiam budleje jako rośliny ogrodowe i motyle jako owady, więc to połączenie jest dla mnie MEGA!
OdpowiedzUsuńZgadzam się w 100%, to chyba najbardziej malownicze połączenie w ogrodzie :)
Usuń