sobota, 19 grudnia 2015

Plant. Nie tylko gwiazda (betlejemska) błyszczy zimą...

Gwiezdne wojny - czyli gwiazda betlejemska kontra inne kwiaty doniczkowe przy świątecznym stole...


Że gwiazda betlejemska jest prawdziwym mistrzem Yodą wśród roślin doniczkowych ozdobnych zimą - ciężko się sprzeczać. Jednak są i inne kwiaty z dużą ilością midichlorianów i wcale nie działo się to "dawno, dawno temu, w odległej galaktyce..." Przedstawię dziś wspaniałą trójkę, niezaprzeczalnie posiadającą ogromną Moc, moc zachwycania i wyzwalania pozytywnych uczuć w zimowe dni.

Mam nadzieje, że fani "Gwiezdnych wojen" wybaczą mi te porównania, ale tak mi się właśnie skojarzyło, ze względu na wczorajszą premierę w Polsce siódmej części kultowego filmu...

Jak już wspominałam, grudniowym dekoracjom przewodzi mało kapryśna gwiazda - poinsecja, ale to nie znaczy, że tylko nią możemy udekorować domy czy biura. Coraz bardziej popularne są aranżacje robione z różnych kwiatów doniczkowych, a rośliny które dziś przedstawię przypomnę, już dawno zyskały ogromną popularność, jako bywalcy naszych parapetów. No wiec zaczynamy!

Po pierwsze szlumbergera, czy jak wolicie grudnik.

Popularnie roślinę tę nazywa się też kaktusem bożonarodzeniowym, gdyż jej kwiatami możemy cieszyć się przeważnie w grudniu. Dzieje się tak dlatego, że szlumbergera pochodzi z dżungli brazylijskiej (czyli z półkuli południowej) - gdzie lato i pora kwitnienia zbiegają się w czasie z naszym środkiem zimy. W naturalnych warunkach kaktus (choć nie taki, do jakich jesteśmy przyzwyczajeni) ten jest epifitem - porasta konary drzew.

Warunki jakie powinniśmy zapewnić grudnikowi do optymalnego wzrostu to: 
  • lekko kwaśne, przepuszczalne podłoże, 
  • jasne (nie bezpośrednio nasłonecznione) lub półcieniste miejsce, 
  • temperatura pokojowa (nie powinniśmy jednak rośliny przegrzewać), 
  • umiarkowane podlewanie miękką wodą (pozwalamy lekko przeschnąć podłożu między kolejnymi podlewaniami),
  • w okresie wegetacji porcja nawozu (może być do kaktusów) co 3-4 tygodnie
  • i zraszanie miękką wodą w okresie rozwoju pąków kwiatowych (rozwiniętych kwiatów nie zraszamy).
Ważne jest również, że do ponownego zakwitnięcia szlumbergera potrzebuje spoczynku - przez 6-8 tygodni w okresie sierpień-październik zapewniamy roślinie niższą temperaturę (12-15°C) i nie podlewamy jej, jedyne (bardzo rzadko) zraszamy ziemię, by całkiem nie wyschła.


Po drugie - mniej znana, ale zachwycająca zimą Azjatka - ardizja.

W swojej ojczyźnie bywa ona wiecznie zielonym krzewem lub niewielkim drzewkiem (do ok. 1 m wysokości). U nas ardizja uprawiana jest jako roślina doniczkowa, której główną ozdobą są okrągłe, czerwone (później szkarłatne) owoce, które utrzymują się do pół roku (!), a nawet dłużej. Owoce mogą być również białe. Żeby zawiązało się ich jak najwięcej, wcześniej można za pomocą pędzelka zapylać małe, gwiazdkowate, różowe lub białe kwiaty, które zdobią roślinę od czerwca do września. Ozdobą są również błyszczące, ciemno-zielone liście, na brzegach których występują czasem zgrubienia z żyjące w symbiozie z rośliną bakteriami (nie należy ich usuwać).

A oto co lubi ardizja:
  • gliniaste podłoże i ciasną doniczkę, w której jednak nie wygląda jak w zbyt ciasnych jeansach - prezentuje się bardzo atrakcyjnie,
  • jasne (nie bezpośrednio nasłonecznione) stanowisko,
  • nieco niższą temperaturę zimą (ok. 16°C),
  • podlewanie 2-3 razy w tygodniu latem i raz w tygodniu zimą,
  • w sezonie cotygodniowe dokarmianie
  • i wysoką wilgotność powietrza.


I na koniec - choć wcale nie najmniej atrakcyjny, a właściwie to nawet mój ulubieniec - cyklamen.

Popularnie cyklamen nazywany jest też fiołkiem alpejskim, choć nazwa ta jest błędna (cyklamen nie jest fiołkiem, należy do rodziny pierwiosnkowatych). Z tymi roślinami chyba najbardziej można zaszaleć, ze względu na ilość odmian o kwiatach w różnych barwach (od białego, przez najróżniejsze odcienie różu do czerwonych) - czasem z jaśniej obrzeżonymi lub karbowanymi płatkami, a niekiedy nawet pachnącymi. Nie zapominajmy też o słodkich miniaturkach.

Z wymaganiami nie bardzo cyklamen odstaje od grudnika i ardizji, choć nie we wszystkim:
  • jasno (ale nie bezpośrednio nasłonecznione),
  • stosunkowo chłodno (ok. 15°C),
  • podlewanie umiarkowane - ale uwaga, tu jest kapryśny - nie lubi zalewania bulwy, najlepiej wadę wlać do podstawki, a po ok. 30 minutach odlać jej nadmiar.

A po okresie kwitnienia, cyklamen musi odpocząć - nie podlewamy, trzymamy roślinę (a raczej bulwę) w miejscu chłodnym i bez bezpośredniego słońca - tak odpoczywa do sierpnia lub początku września.


Wszystkie, dziś przypomniane rośliny, możemy z powodzeniem zestawiać i aranżować z innymi świątecznymi ozdobami, budując niepowtarzalną i urzekającą dekorację. Życzę dużo fantazji przy kompozycjach świątecznych - "niech Moc będzie z wami!"



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz