środa, 23 grudnia 2015

Inspirujące miejsca. Rynek Główny w Krakowie w świątecznej odsłonie...

Nie tylko drzewkiem ogrodnik żyje, czyli Minionki, chochle i oscypki...


Święta tuż, tuż. Dywany już pewnie wytrzepane, ciasta popieczone, choinka stoi (udekorowana lub jeszcze nie). Krzątanina przedświąteczna wrze. A może właśnie u was spokój, jakieś narty w Alpach czy coś? W każdym razie dziś krótko, żeby nie zakłócać atmosfery oczekiwania.

Jeśli macie chwilkę, to ostatni moment, żeby wybrać się po inspiracje świąteczne na Targi Bożonarodzeniowe do Krakowa, które trwają od 27 listopada do 27 grudnia. Można też szybko coś przekąsić, żeby nabrać sił na dalsze porządki - na przykład pajdę chleba ze smalcem, kiełbasą, boczkiem, cebulą i ogórkiem.

sobota, 19 grudnia 2015

Plant. Nie tylko gwiazda (betlejemska) błyszczy zimą...

Gwiezdne wojny - czyli gwiazda betlejemska kontra inne kwiaty doniczkowe przy świątecznym stole...


Że gwiazda betlejemska jest prawdziwym mistrzem Yodą wśród roślin doniczkowych ozdobnych zimą - ciężko się sprzeczać. Jednak są i inne kwiaty z dużą ilością midichlorianów i wcale nie działo się to "dawno, dawno temu, w odległej galaktyce..." Przedstawię dziś wspaniałą trójkę, niezaprzeczalnie posiadającą ogromną Moc, moc zachwycania i wyzwalania pozytywnych uczuć w zimowe dni.

Mam nadzieje, że fani "Gwiezdnych wojen" wybaczą mi te porównania, ale tak mi się właśnie skojarzyło, ze względu na wczorajszą premierę w Polsce siódmej części kultowego filmu...

Jak już wspominałam, grudniowym dekoracjom przewodzi mało kapryśna gwiazda - poinsecja, ale to nie znaczy, że tylko nią możemy udekorować domy czy biura. Coraz bardziej popularne są aranżacje robione z różnych kwiatów doniczkowych, a rośliny które dziś przedstawię przypomnę, już dawno zyskały ogromną popularność, jako bywalcy naszych parapetów. No wiec zaczynamy!

czwartek, 17 grudnia 2015

Moda na wianek...

Choinka - choinką, poinsecja - poinsecją, a może wianek stanie się tradycją?


Boże Narodzenie coraz bliżej. Dekoracji świątecznych przybywa - okno i pół balkonu dwa bloki dalej już od tygodnia mieni się kolorowymi światełkami. Pewnie wiecie, że wiele naszych zwyczajów świątecznych zostało zapożyczonych z innych rejonów, a niektóre wpisały się już w naszą wspaniałą tradycję.

Taka choinka dla przykładu. Zanim zawitała do nas, domy dekorowano snopami zboża w kątach pokoi i podłaźniczkami (wieszane pod sufitem iglaste gałązki). Zwyczaj stawiania i zdobienia choinki przywędrował do nas dopiero w XVIII wieku. A wiecie skąd? Od naszych zachodnich sąsiadów. Kto dziś wyobraża sobie święta bez chociaż jednej, malutkiej, symbolicznej choinki?

W tradycję Niemiec (poza wspomnianą choinką) wpisane są również wianki adwentowe, wykonane z gałązek jodłowych, przyozdobionych fioletowymi wstążkami i czterema świeczkami (po jednej na każdą niedzielę Adwentu). Zieleń gałązek jest tu symbolem nadziei, fiolet ma skłaniać do refleksji nad przeszłością, a świece symbolizują światło.

poniedziałek, 14 grudnia 2015

Plant. Abies nordmanniana - idealna choinka...

Czy niedźwiedzie mają dobry gust, czyli jodła na choinkę...


Czytałam ostatnio, że to misiowi zawdzięczamy tradycję stawiania i dekorowania choinki na święta. 

Ponoć góralska legenda głosi, że wśród zwierząt, które chciały przywitać nowo-narodzonego Jezusa, jedynie niedźwiedź zapomniał o podarku, a że było mu wstyd, wyrwał z ziemi jodłę i ciągnął ją ze sobą przez góry i potoki. Ta przez drogę namokła, na jej gałązkach pojawiły się sople, które w blasku słońca, a później księżyca nadały jej niesamowity wygląd. (Swoją drogą odnajduję analogię do Pepity i gwiazdy betlejemskiej.) I właśnie wtedy udekorowana choinka wpisała się w tradycję Bożego Narodzenia. 

Pewnie nie była to akurat jodła kaukaska, chociaż może jednak... Niedźwiedź mógł wybrać się do Betlejem przez góry Kaukazu i dopiero tam zdecydował się wyrwać drzewko. Tego nie wiem. Nie da się jednak zaprzeczyć, że jodełka kaukaska idealnie nadaje się na drzewko świąteczne. Dlaczego?

piątek, 11 grudnia 2015

Plant. Euphorbia pulcherrima - gwiazda na Gwiazdkę, część trzecia - ostatnia...

Czy gwiazda betlejemska nie za bardzo gwiazdorzy? 


Jak na gwiazdę - trzeba przyznać - poinsecja nie ma zbyt wysokich wymagań. Przynajmniej w okresie przedświątecznym, gdy kupujemy roślinę z pięknie wybarwionymi liśćmi podkwiatostanowymi. Wówczas, przy odpowiedniej pielęgnacji (jasne stanowisko, umiarkowane polewanie raz na dwa dni), staje się prawdziwą gwiazdą wśród kwiatów domowych i dekoracji świątecznych. Później zaczyna nieco kaprysić, a może raczej więcej wymaga niż daje. Co wtedy?

Najczęściej poinsecję traktuje się jak kwiat sezonowy. Jej cena nie jest wygórowana i dużo łatwiej jest kupić nowy egzemplarz, niż pielęgnować roślinę przez cały rok. Jeśli ktoś jednak przywiązuje się do kwiatów lub chce poeksperymentować, oczywiście może spełniać "kaprysy" gwiazdy.  

środa, 9 grudnia 2015

Plant. Euphorbia pulcherrima - gwiazda na Gwiazdkę, część druga...


Wymagania "legendarnej" gwiazdy betlejemskiej...


Na szczęście poinsecja nadobna nie jest znana tylko z legend - choć takowe o niej krążą, o czym pisałam poprzednio. Nie jest też bardzo rozkapryszona, jeśli chodzi o warunki optymalne dla jej bytowania, jednak swoje wymagania ma. I o tym dziś.

Jak większość kwiatów doniczkowych poinsecja lubi wodę. Mało zaskakująca informacja, a kolejna też nie powinna być niespodzianką. A mianowicie: gwiazdę betlejemską należy podlewać regularnie, ale z umiarem. Jak zapewne wiecie rośliny z reguły wolą być lekko przesuszone niż przelane. 
Gdy zbyt obficie podlewamy i woda przez długi czas zalega w doniczkach, dochodzi do sytuacji, w której korzenie mają problem z pobieraniem wody, a w efekcie zaczynają obumierać. Roślina może wówczas wyglądać, jakby była zwiędnięta. Objawem przelania jest też opadanie liści.

piątek, 4 grudnia 2015

Plant. Euphorbia pulcherrima - gwiazda na Gwiazdkę, część pierwsza...

"Kevin sam w domu" czy gwiazda betlejemska?


Grudzień! Z czystym sumieniem można zacząć tematy około-świąteczne. Ze świętami Bożego Narodzenia związanych jest całkiem sporo symboli i zwyczajów, nie ważne czy naszych, czy też zapożyczonych, ważne, że mają za zadanie budowanie radosnego nastroju.

Dla niektórych symbolami Bożego Narodzenia, a może zwiastunami, stały się reklama Coca-Coli czy "Kevin sam w domu". Dla mnie otoczka świąteczna to zapachy (cynamonowy, goździkowy, piernikowy, świerkowy...) i dekoracje.

Dziś na pierwszy ogień: poinsecja, czy jak kto woli gwiazda betlejemska.

wtorek, 24 listopada 2015

Poszukiwany: dobry radiolg i patolog, czyli oferty pracy dla gołębi...


Czy pozwolenie na posiadanie broni jest sposobem na pozbycie się gołębi z balkonu?


Są w życiu takie sytuacje, gdy ktoś niechciany wkracza na nasz teren. W ogrodnictwie jest takich sytuacji całkiem sporo. Nieproszonych gości, którzy zjadają lub psują nam nasze uprawy nazywamy "szkodnikami". A jak nazwać kogoś kto nam ciągle brudzi, bałagani, paskudzi. Mąż oczywiście, z tą różnicą drogie panie, że takiego osobnika same zaprosiłyśmy do domów. W przypadku niechcianych, brudzących przybyszów nazwa "gołąb" mówi nam wszystko.

Żeby było jasne, zawsze chętnie dokarmiam ptaki, przywabiam je do ogrodu, buduję karmniki i budki lęgowe. Bardzo się cieszę, gdy zimą śliczne synogarlice odwiedzają mój karmnik w ogrodzie, podkreślam w ogrodzie.

niedziela, 15 listopada 2015

Owocowy zakątek. "Stare, ale jare", nowe bardziej zdrowe...

Pora zdementować plotki - czyli mity o nowych i fakty o starych odmianach jabłoni...


Literatura fachowa w branży ogrodniczej jest bardzo ważna. Nie tylko trendy się zmieniają, ale także - a może przede wszystkim - technologie idą do przodu. Osobiście lubię też czytać nowinki związane z ogrodnictwem dla przyjemności. Śledzę kilka blogów, czytam artykuły w Internecie... 

I przeczytałam! Ostatnio. Przeczytałam i się zdenerwowałam. Później przeczytałam jeszcze raz, i kolejny. Za każdym razem zaczynałam pod artykułem pisać komentarz, ale stawał się on zbyt długi, a i tak nie oddawał połowy moich myśli. A najbardziej denerwowało mnie, że takie bzdury - bo inaczej nie potrafię tego nazwać - piszą ludzie "znający się" na ogrodnictwie.

piątek, 6 listopada 2015

Punkt dla ogrodnictwa, czyli drzewa kontra zanieczyszczenia powietrza...

Z innej beczki: niska emisja, smog i myśl proekologiczna...


Ostatnio mamy jesienne, mgliste poranki, nieco nostalgii za odchodzącymi ciepłymi dniami. Unoszące się nad polami mgły wprowadzają posmak tajemniczości i romantyzmu. 
No właśnie, gdzie mgły - tam mgły... 

Ja (zresztą nie tylko ja) mam akurat mieszankę mgły i nieco mniej atrakcyjnych komponentów (dymu i spalin). SMOG. Z angielskiego fog intensified by smoke, co można przetłumaczyć "mgła wzmocniona przez dym". Wzmocniona! Nas raczej taka mieszanka nie wzmocni, co najwyżej rozmiękczy jak wzmacniany soczek. 

Zastanawiacie się czasem czy problem zanieczyszczenia powietrza was dotyczy? 
W mediach temat smogu w okresie jesienno-zimowym powraca jak bumerang.

niedziela, 1 listopada 2015

Alternatywnie - pozytywnie. Szczęśliwa strona chryzantemy...

Ten chryzantem i mus truskawkowy w roli nawozu...


Z czym kojarzą się chryzantemy? Słysząc takie pytanie większość osób bez wahania pomyśli o dniu Wszystkich Świętych i dekorowaniu nagrobków. Ale czy faktycznie kwiaty te w Polsce łączone są ze smutkiem i przemijaniem, jak twierdzą niektórzy? Z tym ciężko mi się zgodzić. 

Widząc feerię barw i bogactwo kształtów tych cudownych kwiatów, przychodzą mi na myśl ciepłe uczucia. Nawet na cmentarzach chryzantemy mają na celu raczej uczcić niż opłakać osobę bliską. Ale to taka moja listopadowa refleksja - jako niepoprawna optymistka pewnie zawsze widzę tę jaśniejszą stronę.

czwartek, 29 października 2015

Plant. Wyniki wyborów 2015 - komu z liścia?

O roślinach ozdobnych z liści (również) jesienią...


Nie da się zaprzeczyć, że ostatnio wszystko kręciło się wokół wyborów parlamentarnych. No może wszystko to za dużo powiedziane, ale emocji było sporo, zainteresowanych losem kraju również. Krzyżyki postawione, głosy policzone i jak widać czas na zmiany. Jesień to w końcu pora zmian...

I tak, jak jeden rząd kończy swoją kadencję, a inny będzie zaczynał, tak w królestwie roślin zielony chlorofil ustępuje miejsca barwnikom z grupy karotenoidów. Dlaczego tak się dzieje?

niedziela, 25 października 2015

Grabić czy nie grabić, oto jest pytanie...

Złota polska jesień z punktu wiedzenia rośliny...


No to mamy piękne babie lato tego roku, czy jak wolicie polską złotą jesień. Ciepłe dni nastrajają do spędzania czasu w ogrodzie. No i ta mozaika barw. Trudno nie zachwycić się kolorystyką jesiennych liści. Można powiedzieć, że w tym roku jesień nas wprost rozpieszcza.

Oczywiście najbardziej zachwycają nas te liście, które bajecznie przebarwione zdobią krzewy i drzewa w ogrodzie i te, które możemy podziwiać poza granicami naszych działek. Spacer leśnymi ścieżkami czy alejkami w parku wśród kolorowych liści to jedna z większych przyjemności jesienią.
Trochę inaczej sprawa się przedstawia, gdy zaczynają one opadać, na przykład na nasz trawnik. 

Może nie jest to tak udana definicja mieszanych uczuć jak ta z kawału o teściowej, która wpada w przepaść nowiutkim samochodem zięcia.

niedziela, 27 września 2015

Inspirujące miejsca. Krokusowa polana - czy aby na pewno krokusy?

Czy zimowity to "jesienne krokusy"?


Deszcz! Oczywiście w weekend. I narzekać nie można, bo nie da się zaprzeczyć, że był bardzo potrzebny. Trochę już czuć, że lato odchodzi, ale póki co jeszcze sporo "ogrodniczych" atrakcji przed nami. Jesień to zawsze bardzo efektowny finał sezonu - barwy, owoce, grzyby...

A teraz czas zimowitów!

Dżdżyste niedzielne popołudnie postanowiłam wykorzystać by podziwiać kwitnące akurat zwiastuny zimy. W ogrodach oczywiście prezentują się one niezwykle bogato, ale mały spacer w otoczeniu rymanowskich lasów należy - dla mnie - do największych przyjemności. W taką pogodę bardzo łatwo odczuć nostalgię słów Stanisława Wyspiańskiego:

środa, 2 września 2015

Inspirujące miejsca. Dekoracje "na talerzu" - zawsze świeże pomysły w Ogrodzie Łobzów...

Czas na nowości w donicach i skrzyniach, czyli witajcie wrzosy!


Kilka chłodniejszych dni, w których dało się już wyczuć jesienną aurę, przypomniało mi, że czas pomyśleć o zmianie dekoracji w skrzynkach balkonowych. Co prawda szybko wróciła letnia pogoda, ale magia wrzosów jest dla mnie nieodparta. Zresztą pożegnanie lata trzeba jakoś osłodzić...

"Sezon wrzosowy" jest dla mnie zawsze ukoronowaniem lata i zapowiedzią pięknej jesieni. Bo czy widząc dekoracje z roślin wrzosowatych można się nie zachwycić? Intensywne barwy wrzosów można bardzo fantazyjnie łączyć z innymi roślinami, które dobrze będą czuć się w kwaśnym podłożu - niewielkimi iglakami, golterią pełzającą czy różnymi gatunkami hebe.

sobota, 22 sierpnia 2015

Warzywnik. "Próba nie strzelba..." - kilka słów o zbiorach warzyw...

Podobno "kto nie ryzykuje - ten nie pije szampana"...


Chciałaby się dziś podzielić sukcesami z uprawy warzyw na podniesionych grządkach... No właśnie - chciałabym... 

Łatwo oczywiście zrzucić winę na szkodniki - może lenie (?), a na pewno ślimaki... Prawdą jest jednak, że zbyt mało czasu poświęciłam moim grządkom. Nie zadbałam o usuwanie ślimaków, a i chwasty miały dość duże pole do popisu. Jak to się mówi "szewc bez butów chodzi", więc i u mnie czasu na "własne podwórko" zabrakło. Gdyby jeszcze odległość była mniejsza... Ale nie ma co gdybać. 

Szampana nie będzie, w pierś trzeba się uderzyć i w przyszłym roku podejść do sprawy bardziej realnie. Moje dwie podniesione grządki - z racji bliskości sadu - zostaną przeznaczone na poziomki, a warzywami na poważnie zajmę się jak już "osiądę na stałe".

niedziela, 2 sierpnia 2015

Plant. Prywatna motylarnia...

Buddleja davidii - motyli krzew...


Ostatnio, w czasie wycieczki po krakowskich uliczkach, wręczono mi ulotkę z zaproszeniem do Muzeum Żywych Motyli. Znajduje się ono na ulicy Grodzkiej i można tam podziwiać (również dotykać) egzotyczne motyle. Z zaproszenia niestety nie skorzystałam, gdyż był ze mną pewien mały szkodnik i szczerze obawiałam się o los, jaki mógłby spotkać te piękne owady. Może innym razem się uda...


Przyszedł mi jednak na myśl "motyli krzew". 
Niestety w ogrodach stosunkowo rzadko spotykam budleję - bo o niej dziś kilka słów - a jest ona wręcz niesamowita. To jest dopiero prawdziwa motylarnia!

piątek, 10 lipca 2015

Owocowy zakątek. Zdrowo - czyli porzeczkowo...

KaMa ogrodu: Owocowy zakątek. Zdrowo - czyli porzeczkowo...

Niedoceniane skarby polskich ogrodów...


Dawno, dawno temu - na myśli mam okres dzieciństwa - byłam częstym bywalcem ogrodu sąsiadów, w którym rosły krzewy porzeczek. Oczywiście w ogrodzie tym gościłam za wiedzą właścicieli i podjadałam porzeczki również z ich przyzwoleniem... Nie mogłam się zdecydować, które lubię bardziej - jednego roku uwielbiałam owoce czarnej porzeczki, drugiego - czerwonej. Aż pewnego razu odkryłam, że jest trzecia opcja... 

Zakładając własny sad, czy też raczej ogród owocowy, po prostu nie mogłam pominąć krzewów porzeczek.

poniedziałek, 29 czerwca 2015

Plant. W kolorze nieba, czyli niebieskie piękności do ogrodów...

Dlaczego hortensje zmieniają kolor?


Czy dużo znacie kwiatów w kolorze niebieskim? 

Wiosną mamy przylaszczki, cebulice, szafirki, niezapominajki i podobne do nich - brunerę i ułudkę. W okolicach maja i czerwca nie sposób nie zauważyć kwiatów goryczki, nieco później zakwita len. Końcem lata niesamowicie prezentują się przegorzany i ostróżki. Na łąkach i bardziej "dzikich" stanowiskach mamy przetaczniki, chabry i cykorię podróżnik. Na balkonach i tarasach - choć również na rabatach - sadzimy żeniszki, lobelie i wilce purpurowe. Może jeszcze kwiaty scewoli można zaliczyć do tej grupy. Niebieska jest też czarnuszka - o mało o niej nie zapomniałam.

Ciemno-niebieskie kwiaty są charakterystyczne dla barbuli i prusznika. I z kwitnących na niebiesko roślin przychodzi mi jeszcze do głowy powojnik  'Praecox', choć wpada on bardziej w tony fioletowo-beżowe. Ale czy to jeszcze niebieski, czy już fioletowy to kwestia niekiedy dość sporna - oczywiście nie będę wytykać palcami dla kogo szczególnie...

Miłośnicy koloru niebieskiego mogą być nieco rozczarowani tak krótką listą, choć wcale nie upieram się, że jest ona pełna. Przyznacie jednak, że stosunkowo mało roślin ma kwiaty w kolorze nieba. 

Tym większe jest nasze rozczarowanie gdy zakupione niebieskie kwiaty zmieniają barwę...

czwartek, 28 maja 2015

INSPIRUJĄCE MIEJSCA. Tropem azalii i różaneczników...

Rhododendron - azalia czy różanecznik?


Majowa pogoda nas w tym roku nie rozpieszcza, ale na pocieszenie w te deszczowe dni mamy za oknami cały szereg kwitnących wspaniałości. Królujące początkiem maja, cudownie pachnące lilaki - powszechnie nazywane bzami - już przekwitają. Za to jeszcze przez jakiś czas możemy nacieszyć oczy pięknymi rododendronami. Dziś kilka słów właśnie o rododendronach i miejscu, a w sumie to miejscach, w których się na dobre w nich zakochałam. 

Często pojawia się pytanie co to właściwie jest rododendron. Tą nazwą powszechnie określa się rośliny z rodzaju Rhododendron, do którego należą zarówno azalie, jak i różaneczniki. Jak odróżnić jedne od drugich?

piątek, 15 maja 2015

Symbolika roślin. Po "zimnych ogrodnikach" czas na cieplejsze uczucia, czyli Dzień Polskiej Niezapominajki...

Nie zapomnij o mnie...


Święty Pankracy, św. Serwacy i św. Bonifacy w tym roku byli bardzo łaskawi, obyło się bez przymrozków. Dzisiaj "zimna Zośka", chociaż dzień powinien rozgrzewać nasze serca. Dlaczego? 

Właśnie dzisiaj mamy "nasze Walentynki" - chociaż w sumie nie - mamy o wiele bogatsze święto. Mamy je od kilku, a właściwie trzeba powiedzieć, że kilkunastu lat - bo od 2002 roku. Długo i niedługo - zależy od punktu wiedzenia. Zaczęły się spontanicznie, a z inicjatywą wyszedł nie żyjący już redaktor Programu Pierwszego Polskiego Radia - pan Andrzej Zalewski, prowadzący audycję Ekoradio. Stwierdził on, że luty jest mało atrakcyjny dla zakochanych i zaproponował utworzenie naszego własnego święta pamięci w maju - święta polskiej niezapominajki.

wtorek, 12 maja 2015

WARZYWNIK. Warzywa "na piedestale", czyli pierwsze kroki z podniesionymi grządkami...

Jak zachęcić dziecko do jedzenia warzyw?


Na obrzeżach mojego sadu czeka już przygotowane miejsce na bataty. Bulwy, które wstawiłam końcem lutego do wody puściły pędy, te z kolei (oddzielone od bulw, gdy osiągnęły kilka centymetrów i włożone do wody) - korzenie. Teraz czekają w doniczkach - po "Zimnej Zośce" trafią na swoje miejsce.

Lenie mi "się lenią" w sadzie. Nie mam na myśli męża, bo ten akurat się nie leni, tylko działa ze swoim "szkółkarstwem leśnym", które ostatnio stało się jego nową pasją. Chodzi mi o muchówki z rodziny leniowatych.

czwartek, 7 maja 2015

Owocowy zakątek. Chaenomeles do ogrodu i do sadu...

Pigwowiec jako mało znana roślina sadownicza...


Dziś o pigwowcach. 

Nie o pigwach, gdyż są to dwie różne rośliny. Chociaż bardzo często owoce pigwowca nazywane są potocznie pigwami. I tak powstaje zamieszanie.

Podobnie sprawa ma się z kasztanowcem (Aesculus) i kasztanem (Castanea). Bardzo rzadko ktoś nazywa majestatyczne drzewa kwitnące w czasie matur kasztanowcami. A to ich poprawna nazwa. Tak dla przypomnienia dla tych co dziś biologię zdają. Oczywiście trzymam kciuki za maturzystów.

Kasztany natomiast zakwitną nieco później niż kasztanowce. I zachęcam - tych którzy jeszcze nie mieli okazji - do spróbowania owoców kasztana jadalnego. Wtedy z pewnością nie będzie już pomyłek...

poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Plant. Allium ursinum czyli czosnek na zdrowie!

Tyle, że tym razem czosnek niedźwiedzi...


Ostatnio sporo poleniuchowałam, przynajmniej jeśli chodzi o nowe wpisy. Bo jeśli chodzi o inne rzeczy, to sprawa wygląda zupełnie odwrotnie. Mimo że pogoda nie dopisuje to prace ogrodnicze ruszyły z kopyta. Wreszcie! 

Pomału też z coraz większą ufnością zerkamy w stronę nowalijek. Najpierw rzodkiewka, bo ta w gruncie wschodzi najszybciej, rabarbar i botwinka. Niedługo sałata, szczaw, rukola i młode ziemniaki. Mniam!

A w sumie już od marca możemy raczyć się bardzo zdrową zieleniną. W poszukiwaniu witamin wiosną, a właściwie na przedwiośniu nie sposób przegapić niewinnie wyglądającej roślinki, jaką jest czosnek niedźwiedzi.

sobota, 4 kwietnia 2015

Plant. Pieprzyca siewna, czyli rośliny na Wielkanoc...

KaMa ogrodu: Pieprzyca siewna, czyli rośliny na Wielkanoc

Wiosna na wielkanocnym stole...

W poprzedni weekend miało być "sadowniczo", a było... No cóż - iście marcowa pogoda i szczypta pecha. Ale przynajmniej orzechy włoskie udało się posadzić. Kwiecień jak widać też zapowiada się przysłowiowy... Dziś na przykład przywitała nas piękna zima... Rano moje żonkile - swoją drogą pochodzące z cebulek roślin, które nałogowo każdego roku kupuję do dekoracji w okresie wiosennym, a później jesienią przenoszę do ogrodu - nieśmiało wyglądały spod śnieżnej kołderki...

Żonkile pod śniegiem

O wiosnę w domu na święta trzeba więc samemu zadbać... Zauważyliście, że w Boże Narodzenie bardziej się staramy z dekoracjami? Choinka, bombki, światełka, łańcuchy, ozdóbki, stroiki, laski cynamonu, plastry pomarańczy... I obowiązkowo poinsecja (gwiazda betlejemska).

piątek, 27 marca 2015

Owocowy zakątek. Lepiej sadzić wiosną - czyli kilka słów o brzoskwiniach...

"Wiosna - cieplejszy wieje wiatr", wiosna - a może założyć sad?


Plany na sobotę zapowiadają się "sadowniczo". Najwyższa pora, aby pomyśleć trochę o zdrowiu drzew owocowych. 

Chętnych na "zjadanie" owoców, a co więcej również innych części drzew - kwiatów, pędów, kory - nie brakuje. Gniazd zimowych szkodliwych owadów w moim sadzie nie ma, a raczej trzeba powiedzieć jeszcze nie ma - bo z całą pewnością z czasem się wprowadzi cała masa niechcianych gości. Nie miałam więc w tym roku co usuwać. Jednak jeśli chodzi o choroby - "lepiej zapobiegać niż leczyć".

Przede wszystkim do nasadzeń powinno się wybierać odmiany drzew odporne lub mało podatne na patogeny. Wtedy problem z chorobami jest dużo mniejszy, jeśli nie rozwiązany. Jednak niektóre odmiany po prostu się lubi i ciężko z nich zrezygnować. Zapewnienie dobrych warunków do wzrostu roślin zwiększa ich zdrowotność. Jednak w przypadku często występujących, groźnych chorób trzeba sięgnąć po mocniejsze środki - oczywiście z powodzeniem mogą to być środki naturalne, proekologiczne.

Jeśli chodzi o ochronę drzew pestkowych przed ważnymi chorobami, takimi jak rak bakteryjny (wiśnia, czereśnia), torbiel śliw czy kędzierzawość liści brzoskwini zaczyna się ją jeszcze w okresie bezlistnym. W ogrodach przydomowych warto sięgnąć po preparaty jeśli w poprzednim roku był problem z tymi chorobami.

W sumie liście brzoskwini dotknięte chorobą wyglądają bardzo ciekawie (na zdjęciu poniżej widać silnie porażone liście), ale za to są krótko na drzewie, co bardzo osłabia roślinę. Nie warto dopuścić do pojawienia się takiej "ozdoby"...

Ochrona brzoskwini przed najważniejszymi chorobami

Co do samych brzoskwiń... W Chinach, gdzie drzewa te uprawiano już bardzo, bardzo dawno temu, traktowano je podobno jak relikwię, mimo że uważano je za przeklęte przez bogów, przez co - a może dzięki czemu - bano się ścinać nawet stare okazy. Chociaż nie wiem, czemu drzewo rodzące owoce wykorzystywane w dietach odchudzających miałoby być przeklęte...

 Z drugiej strony kwiaty brzoskwini łączone są z miłością i związkami. Właśnie Chińczycy określają mianem metod "kwiatu brzoskwini" zbiór zachowań, mających na celu zwiększenie szczęścia w miłości. Metody te stosuje się w feng shui oraz w osobistej astrologii, o ile ktoś wierzy w takie rzeczy...

sobota, 21 marca 2015

OWOCOWY ZAKĄTEK. Grusze w sadzie - gruszki w cieście...

Wpadła gruszka do fartuszka, a śliweczka - innym razem...


Oficjalnie mamy wiosnę - astronomiczną wczoraj, kalendarzową dzisiaj. A skoro już ją mamy (i nie życzę sobie żadnych powrotów zimy) coraz więcej myślę o moim sadzie - kompostownik trzeba zrobić, przekopać wzdłuż ogrodzenia, żeby można było kwiaty wysiać... 

Swoją drogą w jakiś mały obłęd w tym roku chyba wpadłam, bo miały być tylko słoneczniki i aksamitki, a tymczasem... W każdym razie słoneczniki też są - i te bardziej przydatne jakby stwierdził mój mąż, i te "tylko" ozdobne. Aksamitki oczywiście też - oprócz standardowych mieszanek skusiłam się również na odmianę 'Albatros' o dużych, biało-kremowych kwiatach.

piątek, 13 marca 2015

Alternatywnie - pozytywnie. Taras, balkon, a może parapet?

Bratki, kwiatki i stokrotki...


Mam, a właściwie miałam do niedawna zestaw kawowy z porcelitu z motywem lawendy. Byłam do niego dość przywiązana, ale jak coś się może stłuc, dlaczego miałoby być inaczej?

Nie wiem jak często się to zdarza, ale wiszące szafki w kuchni czasem spadają. A właściwie odrywają się od zawiasu mocującego je do ściany, otwierają drzwiczki i wysypują całą zawartość. I to wysypują na płytki w kuchni. Dźwięk rozbijającego się na płytkach szkła... No cóż...

Tak właśnie stało się w mieszkaniu, które kiedyś wynajmowałam. I w ten sposób z zestawu zostały mi dwa talerzyki deserowe, cukierniczka i mlecznik. Został mi też komplet kubeczków - jakimś cudem stały w innym miejscu. Niestety znów miałam dzień tłuczenia - słoik, talerz i na końcu oczywiście kubeczek...

piątek, 6 marca 2015

MALI OGRODNICY, czyli coś o dzieciach i roślinach...

KaMa ogrodu: Mali ogrodniczy, czyli coś o dzieciach i roślinach

Piękne i zdradliwe - rośliny doniczkowe do pokoju dziecięcego, a właściwie NIE do pokoju dziecięcego...


Wszystkie ptaszki ćwierkają, że pora na przesadzanie roślin doniczkowych.

Oczywiście później też można to zrobić. Wcześniej również - choć w wielu artykułach przeczytacie, że przesadzanie zimą jest zabronione, ja bym się do tego odniosła z przymrużeniem oka. Jeśli jest taka potrzeba, nie widzę przeciwwskazań. Tak, tak wiem - spoczynek roślin. Tyle, że to nie niedźwiedzie, którym nie można przeszkadzać w śnie zimowym. Zróbcie to delikatnie, a do tego otoczcie roślinę większą opieką i będzie w porządku. Mówię - a właściwie piszę - z doświadczenia.

Początek marca jednak jest chyba najlepszą porą do przesadzania. I rośliny chcą już trochę "się ożywić", i my również. Aż ręce świerzbią, żeby "w ziemi pogrzebać", a na zewnątrz jeszcze ciężko...

wtorek, 3 marca 2015

Epilog. Zima w ogrodzie...

Dopełnienie i detale, czyli kamień, drewno i krasnale ogrodowe...

U mnie dzisiaj - a właściwie już wczoraj - rano ciepło, później deszcz, za chwilę piękne, niemal wiosenne słońce, deszcz, grad i zimno! Prawdziwy marzec... Coraz więcej prac ogrodniczych. A to cięcie, a to produkcja rozsady. Pora więc kończyć temat zimy w ogrodzie. Przynajmniej na ten rok.

Krótko.

Nie ma co ukrywać, że otoczka jest niemal tak samo ważna jak wnętrze. Roślin oczywiście nic nie zastąpi, ale można je wyeksponować i uwydatnić ich piękno lub... Lub mogą one po po prostu być.

środa, 25 lutego 2015

PLANT. Ipomea batatas...

KaMa ogrodu: Plant. Ipomea batatas

Z czym to się je, czyli słodkie ziemniaki w kuchni i w ogrodzie...


W jednym z supermarketów zobaczyłam ostatnio bataty, a skoro mój wzrok na nie padł...

No cóż, od razu oczami wyobraźni widziałam miejsce, w którym zagoszczą one w moim - dajmy na to ogrodzie owocowym, dumnie nazwanym sadem.

Wiem, wiem, sad to sad, ale póki co warzywnika nie mam, a ogródek jest zbyt mały. No i przestrzeń nie może się marnować, więc miejmy nadzieję nowi goście odnajdą się na obrzeżach moich drzewek i krzewów owocowych.


Co prawda owady będą musiały się zadowolić nieco mniejszą ilością kwiatów, bo część miejsca przeznaczonego na wysiew jednorocznych zajmie nowa uprawa, ale wilce też przecież kwitną. W tym roku postawię na jeszcze większą bioróżnorodność, jakby do tej pory była mała...

niedziela, 22 lutego 2015

Zima w ogrodzie - czas na owoce...

KaMa ogrodu: Zima w ogrodzie - czas na owoce

I wreszcie to, co chciałam wam pokazać...


Podsumowując: zielono w zimie może być, różne pokroje roślin urozmaicają rabaty, podobnie kolory kory, dodatkowe barwy można wprowadzić dzięki pstrym liściom niektórych gatunków zimozielonych.

Oczywiście rządzą w zimie iglaki. Do tego liczymy jeszcze na opady śniegu i sprowadzamy ptaki, żeby weselej było.

I co dalej? Bo to jeszcze nie koniec możliwości.

Wizualizacja, którą wrzuciłam na początek, co prawda pokazuje widok ogrodu jesienią - gdyż zimowa wersja nie uwzględniła tego co chciałam - więc wyobraźmy sobie, że obrazek jest trochę ciemniejszy i kolory są mniej intensywne - ale są. Ta fenomenalna czerwień i pomarańcz też!

wtorek, 17 lutego 2015

Zima w ogrodzie. Zimowe kwiaty...

KaMa ogrodu: ZIma w ogrodzie. Zimowe kwiaty...

A może już kwiaty?

Gdzieś pomiędzy kopytnikiem a żurawkami miał być... No i był, tyle, że wyszło słonko, śnieg zaczął się roztapiać, a później złapał lekki mróz i powstała trudna do przebicia się warstwa.

Kiedy więc zakwitł - nie wiem.

W każdym razie nie zawiódł mnie jeszcze nigdy, więc i w tym roku nie mógł. Pozbyłam się zamarzniętej skorupy i znalazłam.  Mowa o ciemierniku.

Wspominałam, że w zimie kwitną kwiaty? I kwitną.

sobota, 14 lutego 2015

Symbolika roślin. Kamadewa, święty Walenty i róże...

KaMa ogrodu: Symbolika roślin. Kamadewa, święty Walenty i róże...

Dziś dla romantycznych dusz.
Ale i dla ciekawskich...

Właśnie uświadomiłam sobie, że nazwa KaMa zobowiązuje, więc nie mogłabym dziś nic nie napisać.
Uzbrojony w łuk z trzciny cukrowej i w strzały z kwiatów przystojny młodzieniec Kamadewa (Kama) w hinduizmie jest wszakże bogiem miłości.

Historię świętego Walentego z pewnością znacie. Za udzielanie ślubów legionistom rzymskim wtrącony do więzienia, gdzie zakochał się w niewidomej córce swojego strażnika, która pod wpływem miłości odzyskała wzrok. Według legendy z tego powodu stracony. I jak tu nie podpisywać kartek do ukochanych "Od Twojego Walentego"?
Pomimo że dziś trudno dowiedzieć się, jak faktycznie wyglądała historia świętego, jest to postać autentyczna. Podobno rejon, z którego pochodził jest jedynym miejscem na świecie, gdzie 14 lutego jest dniem wolnym od pracy.
Tak wielką siłę miłości, która sprawiła, że ludzie mogą sobie poleniuchować jeden dzień dłużej, warto świętować!

piątek, 13 lutego 2015

Sekret idealnego pączka...

KaMa ogrodu: Sekret idealnego pączka...

O pączkach, bynajmniej nie kwiatowych...


Zawsze zastanawia mnie geneza różnych tradycji. Poszperałam więc w Internecie na temat Tłustego Czwartku i... nie znalazłam nic zaskakującego.

Jak to często bywa tradycja wywodzi się ze starożytnego Rzymu, w tym dniu świętowano tłustym jadłem odejście zimy i nadejście wiosny. Pączki były wówczas przygotowywane z ciasta chlebowego i nadziewane słoniną. Ot i cała historyja...

Co ciekawe dopiero około XVI wieku w Polsce zwyczaj jedzenia słodkości zastąpił objadanie się pączkami nadziewanymi słoniną, boczkiem i mięsem (a do tego przepijanymi dużymi ilościami wódki).

Dziś rankingi, konkursy i debaty nad najlepszymi pączkami.

Dla mnie idealne pączki, to te upieczone w domu. I nie tylko dlatego, że wiem jakiego oleju używam do ich smażenia, ile cukru dodaję i że używam nadzienia jakiego lubię.

Swoją drogą, w tym roku nie posiadam niestety własnoręcznie utartych z cukrem płatów róży pomarszczonej. Koniecznie muszę naprawić ten błąd. Na szczęście został mi słoiczek pachnącej konfitury z kraju olejku różanego.

Wracając. Też nie tylko dlatego, że przypominają dzieciństwo, kuchnię babci...

Ale również, a może przede wszystkim dlatego, że samo smażenie razem z tymi lub dla tych, których kochamy, lubimy, szanujemy jest największą przyjemnością.
Zarówno każdemu miłośnikowi pączków, jak i pączko-sceptykowi, życzę dziś przynajmniej jednego małego, dużego, puchatego, z cukrem pudrem, lukrem, czekoladą, konfiturą, dżemem, różą, kremem, skórką pomarańczową, ekologicznego, niekalorycznego czy jakiego chcecie pączka lub faworka. Smacznego!


wtorek, 10 lutego 2015

ALTERNATYWNIE - POZYTYWNIE. A może ogród w domu?

KaMa ogrodu: Alternatywnie - pozytywnie. A może ogród w domu?

A do tego jeszcze w kuchni...


Za oknem nadal zima, odpuścić nie chce. Według długoterminowej prognozy pogody na ocieplenie nie ma co liczyć, a i śnieg z deszczem jeszcze nas nawiedzą.

Ale dzień coraz dłuższy, słonko częściej zagląda i aż się chce "pogrzebać w ziemi" - poczuć zapach... - w sumie zapach mikroorganizmów "przebudzonych" po zimie.

Do tego czasu trzeba cieszyć się roślinami w domu.

Pomysłów na alternatywne ogrody, które można założyć na niewielkiej przestrzeni, a do tego jeszcze w pomieszczeniach, jest mnóstwo. Trochę chęci, wyobraźni i można cieszyć się roślinami cały rok.

Zacznijmy od kuchni.

poniedziałek, 9 lutego 2015

SYMBOLIKA ROŚLIN. Trochę zimy, trochę lata...

Symbolika roślin. Trochę zimy, trochę lata...

No i nie wytrzymałam...

Do tematu piękna ogrodu zimą wrócę, bo mam do polecenia jeszcze kilka gatunków roślin. Tymczasem jednak nasunęły się, a może wniknęły dwie sprawy.

Po pierwsze: wiosennie!

W sklepach coraz więcej "oznak - symboli wiosny". Tu prymule, tam hiacynty, żonkile, szafirki... Kuszą, wabią, kokietują, wprost uśmiechają się do nas...

I dobrze, słońca jeszcze nie za dużo, więc każda pozytywna energia się przyda.

No i nie wytrzymałam. W sobotni poranek wprowadziłam żądania. Terror!

piątek, 6 lutego 2015

Zima w ogrodzie - najwięksi sprzymierzeńcy...

KaMa ogrodu: Zima w ogrodzie - najwięksi sprzymierzeńcy

"Tylko krowa zdania nie zmienia"...

Zacznę od "a nie mówiłam" - jak prawdziwa kobieta, później dopiero się do błędów przyznam.

Z łatwością można zauważyć, że nie wszystkie iglaki dobrze zniosły ostatnie opady śniegu. A nie mówiłam, że trzeba odśnieżać?

Niestety śnieg był mokry i ciężki. Taka sytuacja jest największym zagrożeniem dla form kolumnowych, ale również dla kulistych, przede wszystkim dla starszych okazów. Żeby następnym razem uniknąć efektów, jak na poniższym zdjęciu, można przed zimą delikatnie związać rośliny, a w razie intensywnych opadów śniegu potraktować je miotłą - tylko oczywiście też delikatnie strząsajcie ten śnieg, żeby większych szkód nie narobić.

środa, 4 lutego 2015

Zima w ogrodzie - zielono mi...

KaMa ogrodu: zima w ogrodzie - zielono mi...

Jak jest zima, to musi - nie, nie musi być biało...

Jak już wspominałam nie musi być również szaro-buro. Może być też zielono, żółto, a nawet...

Zacznijmy od zielono.

Z pewnością znacie określenie zimozielony, oznaczające nic innego niż fakt, że niektóre rośliny lubią chwalić się swoją wspaniałą barwą (czasem nieco zmienioną) również wtedy, gdy na zewnątrz ostro spada temperatura. Podczas, gdy inne spokojnie przeczekują okres zimowy, zimozielone kokietują i przyciągają spojrzenia wszystkich stęsknionych wiosny, ciepła, ogrodu...

sobota, 31 stycznia 2015

Ja wam jeszcze pokażę, czyli pora na odśnieżanie...

KaMa ogrodu:Ja wam jeszcze pokażę, czyli pora na odśnieżanie...

Powrót w wielkim stylu...


Jak tu nie kochać zimy. Po północy jeszcze deszcz, prawie wiosna, a rano...

A rano za łopatę. Ja za aparat najpierw. Tak wiem, moje zamiłowanie do śniegu strasznie banalne jest. Ale odśnieżanie nie zając, a dowody na piękno nasadzeń zimą w każdej chwili mogły się rozpłynąć - rozpuścić właściwie. Powiedzmy, bo śnieg wcale nie zamierzał przestać padać...

No i cóż tu dużo pisać. Obrazy mówią same za siebie.

Niewielkie świerki pod okapem wiekowych drzew liściastych, praktycznie oklejonych śniegiem. Jakby je ktoś pomalował. Cudo...

czwartek, 29 stycznia 2015

"A po piąte przez dziesiąte..." - historia jednego dudka

KaMa ogrodu: "A po piąte przez dziesiąte..." - historia jednego dudka

"(...) Będą ćwierkać, świstać, kwilić, pitpilitać i pimpilić"...


Genialny w brzmieniu wierszyk Juliana Tuwima idealnie oddaje sytuacje w moim karmniku.

Dzwońce chcą przepędzić resztę, ale wróble i sikorki nic sobie z tego nie robią, a kowaliki wykradają ziarna słonecznika i szybko odlatują. Podobno gromadzą zapasy pod korą starych drzew.

Zięby się trochę płoszą, ale też nie ustępują walecznym dzwońcom.

Makolągwa zagląda rzadko. Za to dwie pary sierpówek się zadomowiły. Chyba widziałam też czyża, ale pewna nie jestem czy to nie inny ptaszek.

wtorek, 27 stycznia 2015

Zima w ogrodzie - kolor...

KaMa ogrodu: Zima w ogrodzie - kolor...

Ze śniegiem jest łatwo...

Jak jest zima, musi być bałwan! Jak widać opady śniegu przypadły do gustu nie tylko mnie. Prawie na każdym rogu można znaleźć artystyczne niemal dzieła. Zauważyłam, że w tym roku królują bałwany z motywami roślinnymi. A może wcześniej też tak było? W każdym razie imponujący przykład wykorzystania roślinności o tej porze roku.

Śnieg... Jak spadnie śnieżek łatwo powiedzieć, że ogród zimą jest piękny.

poniedziałek, 26 stycznia 2015

Zima w ogrodzie - pada, pada śnieg...

KaMa ogrodu: Zima w ogrodzie - pada, pada śnieg

A oto dowody...

Zima powróciła. Dla jednych dobrze, dla innych... No cóż. Powróciła. Dla roślin akurat dobrze. Ja się w sumie też cieszę, nawet bardzo. Co prawda sanek nie będzie, bo mam mały szpital w mieszkaniu, ale za to widoki jak z bajki. I popracować nad karmnikami mogę. Ale nie o tym chciałam...

A tak, dowody... Skoro pogoda taka piękna, pospacerowałam trochę po osiedlu. Tak wiem, mało ambitny spacer, ale będąc w Krakowie i mając dwóch chorych chłopaków w domu, to i tak niezły wyczyn. W każdym razie złapałam aparat i znalazłam co chciałam...

sobota, 24 stycznia 2015

Prolog. ZIMA W OGRODZIE...

KaMa ogrodu: Prolog. Zima w ogrodzie...

Kiedyś trzeba zacząć... 


Może zaczynanie bloga o tematyce ogrodniczej w zimie jest nieco dziwne, choć w sumie dlaczego? Nie będzie tylko o "krzakach"... A poza tym teraz jest czas, żeby spokojnie pomyśleć czego oczekujemy od naszej przestrzeni.

To wcale nie tak, że zimową porą w ogrodzie, jak to mówił Maciej Stuhr w jednym ze swoich stand-upów: "siedzimy, nic się nie dzieje, nuda po prostu, przerwa jaka czy coś..." Jeśli o to zadbaliście to ogródek nawet teraz cieszy wyglądem, tętni życiem, kwitną kwiatki...

Z tym ostatnim to żartowałam, przynajmniej jeszcze przez chwilę, ale dlaczego miałby nie tętnić życiem. Ja o to zadbałam. W swoim ogródku - dwa na dwa metry, jak na fachowca przystało - zamontowałam karmnik. Już jakiś czas temu. Wiecie, takie małe ustrojstwo, co to ptaszory się w nim opychają.

A swoją drogą pamiętaliście o bieleniu pni drzew w zimie? Nie? No i dobra, ja też nie, jak to specjalista. Dobra wiadomość jest taka, że słońce jeszcze nie operowało za bardzo i zdążymy zanim "trachnie" nam kora. A więc do roboty!

Wracając... Początkowo ściągnęłam wróble, całe chmary zaczęły się zlatywać. Wiecie, że objęto je ochroną gatunkową? U mnie nie widać, żeby wróbli brakowało, ale to w sumie dobra wiadomość.

I dzwońce zaczęły się zlatywać - takie żółto-zielone. I sikorki bogatki oczywiście.

A, i gołąb się zadomowił, w sumie to nawet dwa.

Z czasem coraz ciekawsze egzemplarze zaczęłam obserwować. Moja wiedza o ptakach zbyt duża nie jest, więc sobie nawet przewodnik zakupiłam. Mogę się teraz pochwalić parką kowalików - bardzo ładne ptaszki, płochliwe, ale pocieszne. I makolągwą. Zapomniałabym o ziębach, szczególnie ładnie upierzone samce, choć samiczki też urokliwe.  I "król karmnika" kilka razy zaglądał, choć moją żurawiną pogardził. Ciężko było mu fotkę pstryknąć, bo czujny gad strasznie, ale udało się. Więc dołączam dokumentację - grubodziób w całej okazałości!